Jak ja nienawidzę poniedziałków, co prawda nie wiem dlaczego, ale bardzo ich nie lubię. Może to wpływ Borowskich, a może to dlatego, że w ten dzień po wspaniałym weekendzie zostaję sam na długie godziny - niemalże na lata. Jednak dziś było inaczej. Nie obudzili się jak zwykle z samego rana czyli o 7.00. Ich budziki nie dzwoniły, już się nawet o Nich bałem więc poszedłem sprawdzić co i jak. Początkowo nie reagowali, jednak gdy lekko popuściłem, natychmiast Pan stanął na równe nogi. Dostało mi się za to, ale w końcu mogłem iść na spacerek, a to jest najważniejsze. Szybko przeleciałem najbliższą okolicę, bo w domku już czekała na mnie miseczka pełna jedzenia. Nie myliłem się. Oni zjedli i zajęli się własnymi sprawami. No, ale czemu oni nie wychodzą, czy coś się stało? Czy to przez to, że zrobiłem siusiu? W sumie nie ważne, bo liczy się, że są ze mną. Mam nadzieję, że tak już będzie na zawsze. Choć zwykle gdy tak myślę i piszę to dzieje się coś zupełnie przeciwnego. Obym tym razem nie zapeszył. W tak zwanym między czasie szalałem i bawiłem się w najlepsze i zdarzyło się, że podgryzłem rączkę Pana lub Pani za co trafiałem w kaganiec, a co za tym idzie musiałem spędzić czas na swoim leżaku.
Strasznie tego nie lubię i zupełnie nie wiem dlaczego mnie spotyka taki los. Błoga radość skończyła się po spacerku o 13. Wróciłem i zabrałem się za picie, gdy nagle oni zaczęli się ubierać i szykować do wyjścia. Zaraz, poczekajcie na mnie - tylko się napiję! Oni niestety zamykali kuchnie i salon, a więc zrozumiałem, że ja zostaje w domku. Jak to teraz, po południu!???
Strasznie tego nie lubię i zupełnie nie wiem dlaczego mnie spotyka taki los. Błoga radość skończyła się po spacerku o 13. Wróciłem i zabrałem się za picie, gdy nagle oni zaczęli się ubierać i szykować do wyjścia. Zaraz, poczekajcie na mnie - tylko się napiję! Oni niestety zamykali kuchnie i salon, a więc zrozumiałem, że ja zostaje w domku. Jak to teraz, po południu!???
piję spokojnie wodę, nie wiedząc co jeszcze mnie czeka!
Pojechali zostawiając mnie. Początkowo moją uwagę odwrócił szpon orła, jednak tak bardzo tęskniłem, że obgryzłem tylko jeden paluszek i odkryłem w sobie swoją wilczą naturę. Tylko chwilkę pospałem.
Na szczęście dość szybko wrócili. Oni i beze mnie robią takie wielkie zakupy. Wnieśli wielkie torbiszcza, a ja się z nimi witam. W sumie to witałem się z torbą, bo w jednej z nich wyczułem kiełbaskę. Za to zostałem okrzyczany. Szybko wyszedłem z Panem na spacer, na który zabrałem ze sobą resztę szponów. Miałem okazję je w spokoju zjeść, bo poszliśmy do sklepu. Po co jeszcze na zakupy? Czy w tych wielkich torbach nie było wszystkiego? Ledwo zjadłem i Pan już wrócił. W drodze do domku, zabraliśmy jeszcze jakieś rzeczy z autka. Jejku, gdzie Oni byli i gdzie oni to wszystko pomieszczą? W domku okazało się, że pomieścili i wszystko zniknęło w szafkach. Po tym wszystkim z Borowskimi zabrałem się za podlewanie i pielęgnacje kwiatków. Podjadałem obcięte gałązki i listki. Zupełnie nie rozumiem czemu je obcinali, skoro były jeszcze całkiem dobre? Po tak męczącym dniu i popołudniowej samotności, pozostał mi ostatni spacerek i spanie. Dziś planuję się ułożyć w pokoju na podusiach, fioletowych podusiach. Do ugryzienia.
Na szczęście dość szybko wrócili. Oni i beze mnie robią takie wielkie zakupy. Wnieśli wielkie torbiszcza, a ja się z nimi witam. W sumie to witałem się z torbą, bo w jednej z nich wyczułem kiełbaskę. Za to zostałem okrzyczany. Szybko wyszedłem z Panem na spacer, na który zabrałem ze sobą resztę szponów. Miałem okazję je w spokoju zjeść, bo poszliśmy do sklepu. Po co jeszcze na zakupy? Czy w tych wielkich torbach nie było wszystkiego? Ledwo zjadłem i Pan już wrócił. W drodze do domku, zabraliśmy jeszcze jakieś rzeczy z autka. Jejku, gdzie Oni byli i gdzie oni to wszystko pomieszczą? W domku okazało się, że pomieścili i wszystko zniknęło w szafkach. Po tym wszystkim z Borowskimi zabrałem się za podlewanie i pielęgnacje kwiatków. Podjadałem obcięte gałązki i listki. Zupełnie nie rozumiem czemu je obcinali, skoro były jeszcze całkiem dobre? Po tak męczącym dniu i popołudniowej samotności, pozostał mi ostatni spacerek i spanie. Dziś planuję się ułożyć w pokoju na podusiach, fioletowych podusiach. Do ugryzienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz