Poniedziałek to kolejny dzień w którym postanowiliśmy nie przestawać, nie odpoczywać. Na mapie znaleźliśmy miejsce zwane Pałacem Lubomirskich i postanowiliśmy je odwiedzić. Jednak pogoda była nie najlepsza i czekaliśmy z wyjściem. Robiło się coraz później i zapadła decyzja by ruszyć mimo wszystko. Droga nie była krótka i po cichu liczyliśmy, że z czasem stanie się cud i słońce wyjdzie. W trakcie drogi do celu co chwilę patrzyliśmy na niebo i to co widzieliśmy napawało nas optymizmem.
łyczek u celu