niedziela, 28 maja 2017

Profesional foto sesjon

Postaram się aby szybko nadrobić zaległość. Tak wiec tylko krótko i zwięźle opiszę kolejne dni i tygodnie. Niedziela była dniem relaksu. Po sobotnim wysiłku należał się nam wszystkim relaks. Pojechaliśmy więc z Pańcią do Parku Kościuszki. Pogoda nie była jakoś zachwycająca wyjątkowo, ale na szczęście jakoś dało się przeżyć i wędrowaliśmy po parku przy okazji cykając sobie foteczki. No dobra człowieki cykali je sobie a ja tylko szwendałem się za nimi gryząc sobie patyczek. Co więcej może robi piesek o którym jego człowieki zdają się zapominać.
ja dopiero się za niego zabrałem

sobota, 20 maja 2017

I dog trekking w Parku Śląskim

W sobotę wstaliśmy skoro świt. Byłem podekscytowany na maksa i gotowy do działania, przynajmniej mój umysł, bo w aucie na te kilkanaście minut drogi przymknęły mi się oczy i podobno chrapałem. Choć to ostatnie to zapewne jedynie pomówienia. W każdym razie wjechaliśmy jak królowie do Parku Śląskiego. Zaparkowaliśmy niemal w samym jego sercu i już po kilku kontrolach, czy LaBunia jest zamknięta ruszyliśmy na miejsce startu

piątek, 19 maja 2017

przygotowujemy się

W poniedziałek skoro świt postanowiliśmy ruszyć na spacerek. Po cichutku liczyłem, że deszcz padać nie będzie za mocno a tak w głębi swojego małego rozumku liczyłem, że nie będzie padać w ogóle. Pojechaliśmy do krainy wielu jezior w Rudzie Śląskiej. Chodziło się tam z wielką przyjemnością i to mimo tego, że od czasu do czasu dość mocno popadało. Po drodze nawet zagaili do mnie trzej mili panowie, których mijałem nad samym jeziorkiem. Chwilę z nimi pogadałem. Trochę pochwalili moje uszy i umiejętności węchowe. Koniec końców nasza wędrówka wokół jezior przekształciła się w wyprawę na pobliską wieś
jeziorko ładne, ale nie ma 

niedziela, 14 maja 2017

To jest maj

W poniedziałek bardzo długo wstawaliśmy. W zasadzie nie było po co wstawać. Już od dłuższego czasu było jasno, ale każde udawało, że śpi i czekało na ruch pozostałych. Nikt nie chciał zacząć, ale w końcu człowieki wstały i my za nimi. Najbardziej ociągały się koty a zwłaszcza Fart. Wszyscy się już kręciliśmy po mieszkanku a Fart dopiero przeciągał się w łóżku i zastanawiał nad postawieniem pierwszego korku.
ja nie wstaję

niedziela, 7 maja 2017

Wolny remont

1 Maja to światowe Święto Pracy, a więc (jak logika nakazuje) jest to dzień wolny od pracy. Ja to w ogóle nie mam pracy, no chyba, żeby liczyć spacerowanie, spanie i jedzenie. No ale przecież, gdy w pracy robimy to co kochamy to nie pracujemy. No, ale mimo wszystko postanowiłem ten dzień świętować i to świętować jak należy. Długi spacer po lesie był genialnym pomysłem, zwłaszcza, że pogoda dopisywała i to bardzo. Pojechaliśmy na Starganiec. Po przejściu plaży zanurzyliśmy się w las.
ale zielono