O tak sobota zapowiadała się na cudowny dzień. Obudziło nas słoneczko. Tak więc dawka witaminy D na początek dnia była zapełniona. Cieszyło mnie to, zwłaszcza, że kilka chwil później byłem już na spacerku i z radością przechadzałem się po łąkach. Na całe szczęście, bo spacer był mi już bardzo ale to bardzo potrzebny.
w lasku!