wtorek, 7 stycznia 2014

Zagadka

Zgadnijcie co dziś jadłem ?
Kto powiedział, biały półtłusty serek ten miał racje

Moi Państwo dziś chcieli mnie porzucić, zostawić w domku, ale się nie dałem i musieli mnie odwieźć do Freda. Oczywiście na wstępie sprawdziłem jego i kota miski, a że były puste, to wszamałem jakieś jedzenie dla kur... chyba się pomylili bo miało być dla króla, a więc dla mnie. Tam chodziłem na spacerki (zupełnie bezowocnym) nawet podgryzłem Panią Spaniel. Zrobiłem to i owo w domku - co prawda nie u siebie, ale też może być.


Gdy wracałem ze spacerku z Panią Spaniel to zobaczyłem mojego Pana. Cieszyłem się bardzo on zresztą chyba też. Wsiedliśmy do autka i w drogę, no może nie tak do końca, bo jeszcze na chwilę mnie zostawił, ale wrócił z moimi rzeczami z tym, że bez torby. Po drodze zatrzymaliśmy się niedaleko domu i pomagałem Panu w naprawie świateł - chciałem mu podać młotek, ale nigdzie znaleźć nie mogłem. No nic, za wykonanie tak ciężkiej pracy należał mi się zasłużony sen, co uczyniłem zaraz po wdrapaniu się do domku.

Po kilkuminutowej drzemce, która trwała ze trzy godzinki, zostałem zbudzony. Są na tym świecie odgłosy, które mogą przerwać moją drzemkę, nawet gdy będzie ona zasłużona po ciężkiej pracy - jednym z nich jest odgłos sypanego jedzenia, drugim moje imię wołane przez moich Państwa oraz odgłos lekko śmierdzącego pękania mojego brzuszka.


Po pysznym jedzonku postanowiłem pobawić się z Panem. Trochę się pogniewaliśmy na siebie i się bardzo kłóciliśmy. Za karę Pan postanowił mnie zostawić samego w domku. Ze smutku i żalu zrobiłem siusiu na przedpokoju. Na Jego szczęście szybko wrócił i to razem z Panią - oczywiście bardzo się cieszyli. Państwo zasiedli do jedzenia, a ja chciałem tylko spróbować, niestety nie było mi dane! Oglądali wielkie gadające okno na świat, a tam był "Zaklinacz Psów". Zaśmiewałem się z rad jakie tam leciały. Państwo chyba nie mają zamiaru się z tego uczyć. W programie wyraźnie mówili, że porady te dotyczą zwykłych piesków, a nie Mnie. Ciągle pojawiał się napis "nie dotyczy Furiata"
tutaj zdjęcie jakie zrobiłem podczas oglądania

Musicie mi uwierzyć, że to prawda  przecież ja nie kłamię i nie oszukuję, bo powiedźcie mi, czy te oczy mogą kłamać?

Przed snem jeszcze się Im po wygrażałem trochę, aby zapamiętali sobie, że ten program to stek bzdur. No w ogóle to gadające okno często gada głupoty.
szykujcie się, albowiem nie znacie dnia ani godziny zalizania

czaisz? ja wybiorę miejsce i czas

a tu po prostu zbliżenie na mój czaderski nosek 

Moi szpiedzy donieśli mi, że w czasie jednej z moich rzadkich i bardzo krótkich drzemek, ktoś nagrywał moje rzekome chrapanie. Oczywiście nieprawdą jest, że chrapię. Aby to udowodnić w najbliższym czasie sam poddam się oficjalnie kamerowaniu podczas snu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz