niedziela, 12 kwietnia 2015

Ciąg dalszy

W zasadzie od samego rana sobota była dniem bardzo pracowitym. Ledwo weszliśmy do domku po spacerku to Pan szybko zabrał się za dalsze robienie regału na książki. Dużych rozmiarów konstrukcja wymagała jeszcze dużo pracy aby ją ukończyć. Tak więc Pan z przyjemnością wiercił, kręcił i odmierzał niemal przez cały dzień.
Cała ta praca odbywała się w małym pokoju. Było tam sporo śmieci takich jak wióry, pyłki i kawałki drewna oraz narzędzie, masa narzędzia. Ja chciałem pomóc w całej tej pracy. Chciałem potrzymać a może nawet powiercić, ale miałem zakaz wstępu do pokoju, bo mogłem sobie łapki pokaleczyć o śrubki i gwoździe.

na wpuść mnie - pomogę!!!

Pan wykonywał istne sztuczki cyrkowe wiercąc nad regałem, bo drabinka była za mała. Praca powolutku posuwała się do przodu. Ja tymczasem się kręciłem po mieszkaniu szukając jakiegoś miejsca na spanie, ale niestety nie udało mi się, bo w domku się za dużo działo. Ech ciężkie jest życie pieska. Fuksja tymczasem od czasu do czasu mnie zaczepiała, ale większą część dnia przespała.
W końcu obiadek i spacerek przerwał pracę. W chwili przygotowania do wyjścia miałem okazje zobaczyć osobiście postępy w pracy i oceniłem je na zadowalające.
no może być

Spacerek przebiegał bardzo miło i bardzo przyjemnie. Przeszliśmy się na około pola, na którym jeszcze do niedawna biegałem, ale teraz jest już zaorane i przygotowane do zasadzenia roślinek. Po drodze spotkałem miłą parę człowieków, którym bardzo przypadłem do gustu. Głaskali mnie i komentowali moje uszy i łapki. W końcu jednak spacerek się skończył. Załatwiłem wszystko to co musiałem załatwić, a w domku szybciutko zabraliśmy się za dalaszą pracę. 
ojej ale ciekawe

no i tu też

W pracy już pomagałem Panu, a to zabrałem drewniany kołek a to przetoczyłem się po starannie ułożonych narzędziach powodując kompletny chaos. Pan zamiast montować półeczki po prostu musiał ciągle układać albo szukać narzędzi. Prze to wszystko praca szła powolutku ale systematycznie do przodu. W końcu wieczorkiem praca się skończyła i regał był skończony.
o bez moje pomocy by się nie udał

Praca się skończyła i szybko posprzątaliśmy. Teraz do pracy przystąpiła Pani, której zadaniem było wypełnienie półek książkami. Oczywiście w tej pracy wszyscy Jej pomagaliśmy. Nosiliśmy książki i pomagaliśmy układać na półkach. Oczywiście było kilka koncepcji na rozmieszenie książek na półkach, ale w końcu Pani ustaliła wszystko do końca i półki się ostatecznie wypełniały. Na całe szczęście nie zapełniły jeszcze regału i pozostało na nim trochę miejsce.
książki na półkach

no weź te książki daj na 3 półkę

a o tych książkach nie zapomnijcie!

W końcu sobotnia praca dobiegła końca i nasz nowy własnoręcznie zaprojektowany i wykonany regał był skończony i wypełniony książkami. Jeszcze tylko mały spacerek i poszliśmy zmęczeni spać. Do ugryzienia!

to co na spacer?

gotowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz