poniedziałek, 29 czerwca 2015

Odebrali mnie

Borowscy podobno dotarli do domku skoro świt. Oczywiście Fuksja pilnowała ich. Oczywiście pokazywała swoje niezadowolenie dokuczając Im i nie pozwalając zasnąć.
nie spać! trzeba jechać po Furiata

Niestety Borowscy twardo spali do późna. I działania Fuksji nie przynosiły żadnych rezultatów, więc w końcu poddała się i również zasnęła snem twardym wcześniej oczywiście cyckając palec Pańci.
no wstańcie!

Ja tymczasem jadłem i chodziłem na spacerki z Fredem i jego opiekunami, ciągle wyczekując powrotu Borowskich, w końcu się pojawili. W końcu przed obiadkiem się pojawili. Przywitałem ich bardzo wylewnie i troszkę nasiusiałem. Pan poszedł od razu ze mną na spacerek na którym pozałatwiałem wszystkie swoje sprawy. Podjechaliśmy na chwilkę do Bojkowa skąd odebraliśmy Pana z fajką i podjechaliśmy odwiedzić mieszkanko z kafelkami. Zrobiłem szybki przegląd stanu zaawansowania prac i co najgorsze Pan mnie opuścił, pozostawiając jedynie jedzonko dla mnie. Ech, nie mając nic do roboty położyłem się spać.
no nieźle to wygląda

czemu znowu mnie zostawiasz?

Trochę czasu minęło nim się pojawili Borowscy, ale w końcu się pojawili. Szybciutko się ubrałem i ruszyłem w drogę do domku. Z pełnym brzuszkiem a w zasadzie z przepełnionym brzuszkiem szczęśliwie wróciłem do domku. 
dziękuję za mile spędzony czas - ale jadę do domku!

W domku sobie od razu pospałem. Kolacyjka była bardzo skromna. W sumie zjadłbym normalną a nawet i dwie, ale z drugiej strony to dobrze, że wiele nie jadłem bo chyba bym był bliski pęknięcia. Po krótkim acz bardzo spokojnym śnie udałem się z Panem na spacerek po okolicznych łąkach. Nie był to długi spacerek, bo byłem jakiś taki dziwnie ociężały. Trochę pobuszowałem w trawie i szybko wróciłem aby realizować się w swojej ulubionej czynności - w spaniu. Nie obudziłem się już do czasu przeprowadzki do sypialni, ba nawet za dobrze nie pamiętam tej przeprowadzki.
w trawie ja i mój ogonek

upragniony sen!

Pamiętam natomiast moje spanie w łóżeczku z Borowskimi. Nauczony wcześniejszymi niepowodzeniami postanowiłem zmienić taktykę. Do tej pory spałem zawsze w nogach i zwykle w poprzek łóżka się kładłem, przez co człowieki szybko się orientowali i lądowałem na podłodze. Tym razem postanowiłem położyć się tak jak oni. Cichutko ułożyłem się między nimi wzdłuż ich nóg i tak sobie spałem. Niestety w trakcie snu jakoś tak przesunąłem się w górę i koniec końców spałem na brzuszku Pani. No i się skończyło rumakowanie. Trochę powarczałem ale to i tak nic nie dało. Szybciutko wylądowałem na ziemi. Do ugryzienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz