czwartek, 19 listopada 2015

Leniwy wtorek

Pańcia we Wtorek znowu mnie zaskoczyła. Nie wiem jak to się stało, ale Ona znowu leniuszkowała w wyrku i nie miała zamiaru wstawać, mimo, że starałem się zrobić wszystko by nie zaspała. Ech tylko się denerwowali, ale przecież ja nic nie wiedziałem. Następnym razem powinni mnie informować o takich rzeczach, to nie robił bym całej tej afery.  W zasadzie to nie budziłem ich bo zegarek, budziłem bo na mnie był już czas. Był czas na spacer. Na szczęście wstali. Szybko ich pośpieszałem aby Pańcio się przygotował i poszedł ze mną na spacerek.
ja jestem gotowy a ty?
Tego dnia coś we mnie wstąpiło od powrotu z porannego spacerku nie byłem sobą. Jakoś tak wyjątkowo mocno dokuczałem i w ogóle byłem nie grzeczny przez co Borowscy ciągle się na mnie denerwowali i mieli mnie serdecznie dość - na szczęście tylko czasami. Ja skakałem, biegałem i wszędzie szukałem jedzenia a Fuksja była oazą spokoju. Całkowitym mim przeciwieństwem. Ech tuliła się do Pańci, leżała przy niej na fioletowym kocyku. Ogólnie to w ten wtorek zamieniliśmy się rolami. 
najsłodszy kotek świata

Ja niestety w końcu się doigrałem i wylądowałem w kagańcu. A najgorsze jest to, że wyrzucili mnie do mojego legowiska w sypialni. Zasady gry się zmieniły już nie odsyłają mnie za karę na ponton, ale daleko od siebie.  To jest dla mnie zawsze wielka tragedia i ciężko mi to przeżyć. Całe szczęście Fuksja wyczuwała moje negatywne emocje i starała się mnie jakoś pocieszyć. Przyszła do mnie do legowiska i leżała przy mnie. Tak po prostu i zaraz zrobiło mi się o wiele lepiej. Na szczęście kary mają jakiś określony czas i zawsze mniej więcej takie same - jeszcze nie rozgryzłem ile czasu za jakie przewinienie i mam nadzieje, że się nigdy nie dowiem.
pocieszycielka 

Kilka spacerków sprawiło, że sen przyszedł dość szybko i nawet nie wiedziałem, kiedy przyszła noc. Przenieśliśmy się do sypialni. Ja zrobiłem to całkowicie nieświadomie - chyba lunatykowałem. Fuksja również poleciała za nami. W sypialni oczywiście przytuliła się do Pańci i cyckała jej paluszek. Dawno tego nie robiła wieczorem. Cyckała tak długo, aż się nie zsunęła. Wtedy nagle się obudziła. Chyba uświadomiła sobie, że nie jest u siebie i poleciała co sił na leżankę, gdzie ostatnio spędza całe noce. Do ugryzienia!
cyckanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz