sobota, 12 września 2015

Pochwaliłem się

To był piątek, od rana na nogach. Lewo wstaliśmy aż już byliśmy szybko w drodze. Krótka droga i szybko z Pańciem poszliśmy na spacerek. Nie oddalaliśmy się jednak za bardzo. Trochę sobie pochodziłem i pozwiedzałem, ale ostatecznie bardzo szybko wróciłem do autka. W końcu nie było po co chodzić skoro już wszystkie psie obowiązku zrobiłem.
spacerowo
Chciałem tylko się pochwalić, że mimo krótkiego spacerku to odwiedziłem sąsiednie miasto i wróciłem do swojego. Już kiedyś o tym mówiłem, że mieszkam w tak wesołym miejscu, że gdy jedno miasto się kończy to zaraz zaczyna się drugie. Więc wszyscy tutaj jesteśmy bliskimi sąsiadami.
koniec miasta
a może już wracajmy?

Czas oczekiwania na Panią aż załatwi jakieś rzeczy wcale nie był zmarnowany. Spędziłem go na drzemce i ogólnym relaksie. Wszystko było jak należy. Ciepełko, wygodne spanie, pełny brzuszek po śniadaniu i człowiek blisko - czego chcieć więcej?
człowiek, ja cię widzę!

Gdy Pojawiła się Pani to pojechaliśmy w to samo miejsce co wczoraj. Tam znowu na nią poczekaliśmy, ale niezbyt długo. Tu też musiała załatwić jakieś sprawy. Ech no po prostu masakracja jakaś. Nawet nie zadawałem sobie sprawy, że życie człowieków to takie ciężkie jest. Ciągle coś załatwiają, coś robią o coś tam się martwią. Szkoda, że oni nie znają takiego życia jak ja. W końcu mogli by tak spać cały dzień, jeść od czasu do czasu i spacerować oraz się bawić. No ale skoro oni nie mogą to ja muszę za nich nadrabiać.
kiedy wróci Pańcia?

Pańcia wróciła, ale to nie był koniec. Jeszcze musieliśmy odwiedzić jedno miejsce. Znaczy Pańcia poszła sama bo my musieliśmy pilnować autka, bo wszystkie miejsca do parkowania były zajęta i byliśmy na czuwaniu. Tak aby przestawić autko jak coś. No ale jak dowiedzieliśmy się, że jeszcze długo Pańci zejdzie to postanowiliśmy pojechać kupić coś do zjedzenia. Do wykwintnej restauracji niestety poszedł sam i nie mogłem wybrać tego co chce zjeść. Na sam koniec dostałem jedynie dwie czy trzy frytki i kawałeczek bułeczki z kotletem. Chwilę poczekaliśmy i w końcu Pani dała znać, że już wszystko gotowe. Całe szczęście, to był na razie koniec wojaży i przyszedł czas powrotu do domku.
kiedy wróci Pani?

o a co to?

masz więcej pysznych fryteczek?


W domku cała nasza paczka odpoczywała w zasadzie cały czas. Spaliśmy i przewracaliśmy się z boku na bok. No i tak nam upływał dzionek. Już się cieszyłem, że jeszcze mały spacerek i będę miał święty spokój, ale oczywiście to było by zbyt piękne. 
odpoczynek

Musieliśmy pojechać no bo przecież byśmy się nudzili. No więc pojechaliśmy do Freda na pierogi. Oj było smacznie tak przynajmniej mówili Borowscy, bo zemną się  nie podzielili. Ech taki los biednego pieska, który nie może zjeść pierogów z jakiś niewyjaśnionych przyczyn.
znowu w drodze!

Po powrocie do domku postanowiłem poprawić sobie humor i pokazałem Fuksji wszystko co dotarło do mnie ostatnimi czasy. Była zachwycona i z ciekawością wszystko wąchała. Nawet ją poczęstowałem swoją przekąską. No niech ma, ale nic więcej poza tym. Chusta była tylko i wyłącznie dla mnie. Fuksja może o niej tylko pomarzyć. Do ugryzienia!
moja czaderska husta

widzisz w tym przyszło

list do mnie!

nie depcz moich listów!!

a to już wszystko widzisz?

ej zostaw moje przekąski!

no dobra poczęstuj się!

to moja przekąska!

hola już ci wystarczy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz