O poranku grawitacja działa jakoś bardziej. Wstając rano mam jakieś takie wrażenie, jakbym był jakimś pilotem myśliwca bojowego i wykonywał jakieś ciasne manewry przy dużej prędkości. No po prostu uniesienie głowy to prawie "nadpsie" osiągnięcie. Zawsze staram się z tym czekać aż do ostatniej możliwiej chwili.
jak to już wstajemy?