niedziela, 19 kwietnia 2015

Się należy

Pobudka była bardzo miła. Nieśpiesznie poszliśmy na spacerek pozwiedzać najbliższe okolice naszego bloku. Zaraz po powrocie czekało na mnie śniadanko i gdy ja jadłem to Fuksja w tym czasie konsumowała inne rzeczy.
o kwiatuszki
Gdy zjadłem to wpadłem do sypialni aby w zasadzie sprawdzić co się dzieje i położyć się spać. Fuksja z parapetu przeniosła się w swoje śpiące miejsce a więc usiadła w nogach na łóżeczku. Ech ja nawet nie próbowałem, ja położyłem się u siebie na pontoniku.
znowu idziecie spać?

Sobotni dzień był całkowicie spokojny i opierał się na nic nierobieniu. Takie błogie lenistwo trwało niemal cały dzień. Praktycznie nic nie robiliśmy, ale po ostatnich dniach uważam, ze nam się należało. Oczywiście nie omieszkałem chodzić na spacerki. Jednym z nich był dość długi spacerek wokół pola. Spacerowaliśmy sobie w zasadzie co chwila spoglądając na niebo z którego w każdej chwili mogło coś lunąć. Szare chmury na szczęście okazały się dla nas dość łaskawe i dopiero na sam koniec po wyjściu ze sklepu po malutkich zakupach obsypały nas śniegiem. O zgrozo, oprószył nas dawno już zapomniany śnieg. Na szczęście tak szybko jak się pojawił tak szybko zniknął. W takich niesprzyjających warunkach wróciliśmy do domku i po prostu poszliśmy spać.

spacerek

śnieg w kwietniu?

W domku po wyspaniu się zacząłem bawić się z Fuksją. Ganialiśmy się jak szalone mustangi na prerii. Biegaliśmy od pokoju do pokoju, na łóżku robiliśmy zapasy. Niestety Pan przerwał nam tą zabawę bo musiał nas upiększyć. Najpierw Fuksja miała obcinane pazurki, co jej się raczej nie podobało i głośno protestowała miaucząc. Dopiero przekąski ja uspokoiły i wszystkie pazurki zostały skrócone kilkoma wprawnymi ruchami. Potem przyszła pora na moje czyszczenie. Najpierw poszedł w ruch borasol. Pan powycierał mi wacikiem szyje, paszki i pachwiny oraz cały brzuszek a co najważniejsze wszystkie moje zmarszczki. Potem umyte zostały moje uszka i porządnie wypucowane. Od razu lepiej wszystko słyszałem. Na sam koniec zostałem wyczesany a moje oczka zakropione jakimś płynem, który je oczyścił. Oczywiście to wszystko nie obyło się bez gryzienia przekąsek. Po tym wszystkim najnormalniej w świecie pozwoliłem się Panu pogłaskać i pomiziać. 
no tak miziaj mnie!

no nie przestawaj!

a może spacerek?

Po wieczornym dość długim spacerku wróciłem do domku i niemal od razu położyłem się jak długi spać. Dołączyłem w tej ciężkiej pracy do Fuksji czekając po prostu na przenosiny do sypialni. Do ugryzienia!
śpimy

Fuksja śpi

śpię i ja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz