czwartek, 6 sierpnia 2015

Zestawienie

Ponieważ są wielkie upały nie mam siły na pisanie o moim codziennym życiu. Zwłaszcza, że teraz znaczy dzisiaj pakujemy się na wyjazd. No i wszystko robimy na ostatnią chwilę i szybko. Tak więc pokrótce przedstawię Wam drodzy czytelnicy kolejne dni których brakuje w krótkich opisach i zdjęciach. 
30.07.2015
To dzień wizyty pod najlepszym stacjonarnym sklepem zoologicznym. Zresztą wczesna pobudka się opłacała, bo do swoich chrupek, które już troszkę zwierzały dostałem smakowitą galaretę z orlich nóżek. No mówię Wam po prostu super - polecam. Pod super sklepem spacerowaliśmy czekając aż Pani coś tam gdzieś w okolicy załatwi. Szkoda, że byliśmy za wcześniej i nie mogłem wejść do środka, bo był zamknięty. Po powrocie do domku zastała nas wspaniała niespodzianka. Przyszła wielka paczka, ale Pan oczywiście jej nie otwierał, więc razem z Fuksją byliśmy troszkę zawiedzeni i bardzo zaciekawieni co i jak tam jest!
Wstawać!!!

pyszności

poranny spacerek

no chodź na pasy

pod sklepem

co to za paczka

Popołudniu po długim śnie i obiadku, poszliśmy z Panem do apteki po jakieś tam rzeczy dla Pani. Spacerek do centrum miasta był dość męczący, ale bardzo przyjemny. Szybko wróciliśmy do domku i była okazja do wielkich tulaśków z Pańciem. 
Tuż przed snem okazało się, co to była za paczka. To było jedzonko dla mnie!!!. Duże jedzonko dla mnie
spacering

dawaj sznur!!!

ojejku zaplątałem się


a chodzę tak

tulaśki

tulaśki tulaśkami, ale co tam na stole?

KARMA!

31.07.2015
Rano po wszystkich obowiązkach pojechaliśmy na spacerek do jednej z moich ulubionych miejscówek. Pojechaliśmy pod pobliski kościół. Góruje nad całą okolica, a my tam sobie pochodziliśmy i to bardzo dużo pochodziliśmy. Odwiedziliśmy pobliski Park w którym są najfajniejsze kosze na śmieci w całym wszechświecie - chyba!. Tu też natknęliśmy się na robotników, ale ci raczej nie chodzili za oknami, a naprawiali chodnik. Dodatkowo mieli super ekstra koparkę, którą próbowałem złapać, ale była za szybka. Przeszliśmy się na pobliską i nieczynną już stacje kolejową, na której również trwał remont, ale buczała tez wielka lokomotywa
pod kościołem

w parku

super kosz
 
wracaj tu koparko!

tu też remont?

z lokomotywą

zabawa ze sznurem

Zmęczony wróciłem do domku, aby spać jak kamień. Fuksja oczywiście stęskniona jak zawsze tuliła się do Pana jak tylko mogła i nie odstępowała go na krok. w między czasie odwiedził nas kurier, który przyniósł paczuszkę, dla mnie!!! Przyniósł mój nowy kaganiec, troszkę za duży, ale jest super.

Fuksja i Borowski

w kagańcu - jak ulał

Popołudniu pojechaliśmy po Panią i do sklepu. Musiałem cierpliwie poczekać na Borowskich pod autkiem, ale w zamian za to dostałem gofry. Bardzo pyszne gofry z owocami, bitą śmietaną - polecam. Zresztą zawsze polecam wszystko co jem, bo nie trafiłem na nic niedobrego. 

ale pyszne gofry

om om om om

01.08.2015
Sobota była dniem grilla, ale nie tylko. W każdym razie przed południem ruszyliśmy w drogę. LaBunia oczywiście nas zawiozła. Ona jest taka niezmordowana i chyba lubi nas wozić. Pojechaliśmy na działkę, gdzie byli wszyscy od Freda, nawet moja Wiktoria, z którą nie omieszkałem się mocno przywitać. Miałem okazje zjeść trochę z grilla, ale niestety szybko się zebraliśmy, bo okazało się, ze przed nami kolejne atrakcje
no czekaj!

moja Wika

na grillu

Wróciliśmy szybko do domku i oczywiście zabraliśmy się szybko za porządki. Fuksja oczywiście nie był zachwycona odkurzaczem, ale jakoś przebolała. Nasza ciężka praca przyniosła efekty w postaci doskonałej czystości. Nasze porządki miały cel. Przybyli goście. Opiekunowie Freda, ale bez Freda a także Franek wraz z opiekunami.
no sprzątaj!

musisz to tak odkurzać?

to wiadro jest czyste!

Fuksja oczywiście miała wspaniałą zabawę z Frankiem. Ganiali się, a gdy robiło się troszkę niebezpiecznie i zbyt agresywnie to wkraczałem do akcji i oganiałem Franka. Goście posiedzieli, pogłaskali pojedli lody i pojechali sobie.
Franek widzę cię!

Fuksja i Franek

wkraczam do akcji!

Gdy goście poszli to wszyscy oczywiście bez Fuksji poszliśmy na spacerek. Byłem zszokowany, że Pani była z nami na spacerku. Po powrocie do domku poszedłem spać, a gdy się obudziłem to na oknie wisiały rolety, zakupione po drodze na grilla. Było bardzo gorąco.
upał - łyknę sobie!

02.08.2015
Poranek niedzielny to spacerek to zawsze zbędna czynność. Tym razem było inaczej bo spotkałem moją jednorazową osobistą trenerkę i nawet widziałem jej samochodzik. Jak zawsze szybko spacerowałem aby po powrocie szybko zasnąć
poco mamy wstawać?

ale fajna fura!

Nim się całkowicie wyspałem to zabrałem poduszkę Borowskiego aby pociamkać sobie rożek na uspokojenie i spokojnie zasnąć. Nie spałem jednak sam, bo po różnych zmianach i przestawieniach, wylądowałem z Fuksją na kocyku.
ale fajny rożek

śpimy!

Wieczorny spacerek był orzeźwiający i co najważniejsze oczyszczający. Załatwiłem wszystkie swoje sprawy i się zmęczyłem spacerują po okolicznych łąkach i lesie. Ostatni nocny spacerek, tuż przed snem był mi bardzo potrzebny bo poziom w zbiorniczku miałem krytycznie przekroczony. Na szczęście Pan rozumie moje potrzeby
na spacerze

a spaceruję tak

no pośpiesz się!

03.08.2015
W poniedziałek, gdy spałem sobie smacznie na kanapie razem z siostrą Pan zabrał się za codzienne sprzątanie - w mojej opinii jest to bardzo bez sensu. Po tym wydarzeniu Fuksja się już rozbudziła i szalała, zwłaszcza w moim kołnierzu. Chyba sobie przywłaszczyła moje rzeczy. No i jak tu z nią żyć!
jedziemy!!!

no już starczy tego spacerowania!

śpiące bliźniaki

pasuje idealnie

mój kocyk i moje podusie!

Popołudniu poszliśmy po Panią. Niestety szliśmy okrężną drogą i miałem okazje w lesie natrafić na coś bardzo śmierdzącego. Mój instynkt zadziałał i to zjadłem. Pan był niepocieszony a można by powiedzieć, że zły. W każdym razie zmęczony poczekałem chwilę na Panią i poszliśmy i wróciliśmy do domku
ale coś tu śmierdzi apetycznie

no gdzie ta Pani?


zostanę tu chyba na zawsze

Po powrocie do domku trochę łobuzowałem. Chciałem zabrać się za gotowanie, ale skończyło się na kradzieży rękawicy kucharskiej.
kucharz!

W tym czasie Fuksja tuliła się do Pani, ale w końcu wszyscy padliśmy i zasnęliśmy na swoich ulubionych podusiach i miejscówkach.
zmęcozny

zmęczona!

04.08.2015
Na porannym spacerku niecierpliwiłem się do spacerku i wysiadki z LaBuni. Po spacerku w upale i zaparkowaniu dalej niż zwykle ze względu na demontaż rusztowania. Na szczęście dostałem pyszną przekąskę. Z autka zabraliśmy jakąś paczkę.
no wysiadajmy!!

szybko!!!

jagodzianka

W domku okazało się, że paczka była potrzebna do montażu naszego boxu na LaBunie. Razem z Panem uzbrajaliśmy to olbrzymie ustrojstwo. Bez nas nie dał by sobie rady. Ale wcześniej musiał posprzątać, bo Fuksja polując na muchy zrzuciła kwiatka.
samo spadło!

paczuszka

montaż!!
Do końca dnia jeszcze pojechaliśmy po Panią i na zakupy, a nocą montowaliśmy bagażnik na autko. Mówię wam ładnie wygląda!. W końcu upragniony sen przyszedł gdy tylko wrzeliśmy do domku. Nie obyło się bez kradzieży przed snem. Zjadłem bułkę, która samotna leżała na kanapie.
znowu zakupy?

jem bułkę

nikt nie widzi!

05.08.2015
To znowu nie był spokojny dzień. Rano szybki spacer i szybko do domku. Nawet na chwilę znalazłem sobie patyczek do zabawy, ale jednak spanie było ważniejsze!
idziemy

o mój kijek!

biegnę

Potem zamiast spania, to trzeba było pojechać zawieźć autko do jakiegoś ustawiania czy coś takiego. Trwało to godzinę, a w tym czasie pospacerowałem i to w największy upał jaki się dało. No mówię wam po wszystkim byłem zmęczony jak koń po westernie!
spacer

no daleko tak

pod stadionem

dość!!!

do domku proszę!

W domku za długo nie odpoczywałem. Bo to dopiero był początek dnia. Zapakowaliśmy Fuksję i część jej dobytku i ruszyliśmy do Bojkowa naprawia LaBunie. Znaczy tylko przejrzeć, ale się nam zeszło do wieczora. Zjedliśmy wspólny posiłek z Fuksją, tak na pożegnanie i gdy było już ciemno odstawiliśmy ją do wyremontowanego mieszkanka. Tam się pożegnaliśmy i pojechaliśmy do domku.
zmęczony

Fuksja w trawie

wspólny posiłek

 przeglądamy - to jaki klucz podać?

06.08.2015
Dziś zakupu o d rana. Pakujemy się i robimy milion innych rzeczy. Kąpiemy się i powoli już zbieramy w drogę. Trzymajcie za nas kciuki w drodze. I wyczekuje newsów, mam nadzieje z WAKACJI!
pod sklepami

kąpiele

pomagam w pakowaniu

oj to męczącę

2 komentarze: